fb

niedziela, 27 września 2015

trudny temat : dzieci i szczęście ...bez słodzenia...kiedy rodzina nie jest idealna ....

tyle razy mówię i piszę o szczęściu ....
pokazuje konkretne przykłady ...
czasem zdarzy się coś takiego ...co sprawi, że ...że trzeba czasu ...

tylko co z tego ???

usiadłam dzisiaj na ławce ...nad jeziorem ...
mój najmłodszy z czterech Synów biegał po łące ...ganiał motyle...potem bawił się z pieskiem ...a potem znowu zadawał setki pytań :
- mamo, ale dlaczego Ziemia nie jest kwadratowa ?
-a o co chodzi z tym Księżycem ?
-a dlaczego rybki w jeziorze nie wychodzą na piasek, tak jak kaczuszki ?
- co to znaczy, że Ktoś ma szczęście ?

oooo i tutaj się zatrzymamy ...

Szczęście ...trzeba to potrafić wytłumaczyć 7-latkowi.

- Romuś ...dla każdego szczęście to coś innego ..w Twoim rozumowaniu..dla mnie to jest to samo.
-Mamo, ale przecież ja rozumiem, nie tłumacz mi jak dziecku, tylko wytłumacz wprost..jak dorosłemu.
- ok...w takim razie szczęście jest wtedy , kiedy akceptujesz to co masz, gdzie jesteś , kim jesteś i umiesz się tym cieszyć ...
- czy to oznacza, że nie chcesz nic więcej ?
- i tak i nie ...tak, żeby w danej chwili czuć szczęście...ale trzeba mieć marzenia i cele i Ty na pewno chcesz być kiedyś dorosły i będziesz...
- mamo, ale ja dzisiaj wcale nie chcę ..chcę być z Tobą i  spacerować po lesie i skakać z radości i turlać się w trawie jak teraz ...więc ja jestem szczęśliwym człowiekiem ?
-tak Synku ...a kiedyś będzie tak , że będziesz dorosły i będziesz chciał spełniać swoje marzenia, lub innych...i będziesz wyznaczał daty i będą to Twoje cele.
- Mamo, a czy tak jest ze wszystkim ?
- nie...są marzenia, gdzie daty nie można wyznaczyć ...nie wszędzie się da...
- a podasz jakiś przykład ?
- tak...marzę o domu w górach...dwa razy był już tak blisko...i straciłam wszystko ...i teraz nie potrafię podać daty, kiedy będzie, ale mogę marzyć...
- Mamo, a czy ja byłem zaplanowany ? No Wiesz..kiedy będę i jaki ....

I tutaj zaniemówiłam .

- Synku, to jedno z tych marzeń , które sprawia że jesteśmy bardzo szczęśliwi, ale nie zawsze możemy je zaplanować...i czasem tak jest dobrze. Nie wiedziałam , że będziesz, mimo, że Twoi Bracia Mikołaja o Ciebie prosili , ale kiedy się dowiedziałam, że rośniesz w moim brzuszku, wiedziałam, że będziesz moim Skarbem ...I bardzo o Tobie marzyłam ...o tym jaki będziesz ....
- a nie chciałaś dziewczynki ? Miałaś już trzech Synków.
- Nie ...chciałam Ciebie ...marzyłam o ślicznym Chłopcu z ciemnymi oczkami i bardzo mądrym ...i taki Jesteś....
- Mamo, a jak byłbym dziewczynką, to byś mnie kochała ?
- Kochałabym Cię kimkolwiek byś się urodził i nie ważne jak byś wyglądał,...zawsze ...
- a moich braci kochasz ? prawda ? tęsknisz za nimi ?  ja widzę jak Ci smutno czasem ...
- Romuś...każdego z Was kocham tak samo bardzo ...każdego najbardziej na Świecie ...ale Oni wybrali ...wybrali takie życie ...więc ja im przeszkadzać nie będę ...czas pokaże czy zrobili dobrze ...niech poznają swojego Tatę ...i zobaczą co to jest szczęście ...w jego domu ...To co ja mogłam ich nauczyć, umieją...potrafią w domu zrobić wszystko, nauczyłam ich życia...empatii, miłości do ludzi...i do siebie...trzymają ze sobą sztamę...i tak jest dobrze... a ja potrafię to zaakceptować, bo jestem świadomą mamą ...wiem , że to dla nich dobre...i nawet jeśli czasem mi smutno...to tak trzeba...odwiedzają nas przecież ...
-mamo, ale byliśmy taką piękną dużą Rodziną...

( po cichutku otarłam łżę )
- To prawda , i nadal jesteśmy ...jeśli się kocha kogoś...to nie ważne gdzie mieszka...serce jest zawsze blisko i o sobie się myśli ...Wiesz nastolatki, to bardzo trudny czas...uczą się wszystkiego...chcą doświadczać sami, myślą , że wszystko wiedzą najlepiej...że już potrafią wszystko...a życie to weryfikuje...

- Mamo kocham Cię ...tak bardzo bardzo....i nie chcę być nastolatkiem....
- będziesz Kochanie ...jak wszyscy...ale mamy już doświadczenie...coś co jest bezcenne...i razem to przejdziemy ...obiecuję...
- to dobrze ...już jestem spokojny i szczęśliwy ...

i usnął zmęczony po spacerze ....

a ja tak sobie myślę :

dzieci dają nam tyle radości i szczęścia ....kiedy są małe ...kiedy tak bardzo są od nas zależne ...lecz kiedy dorastają ..stają się czasem takie niewdzięczne i roszczeniowe...i  boli serce rodzica, kiedy musi pozwolić ..aby spróbowało niektórych rzeczy ...

Pamiętam kiedyś jak najstarszy z synów chciał mieć tatuaż. Zgodziłam się, ale miał sam na niego zarobić, kiedy już miał pieniądze ..wybrał nowe buty.
I takich sytuacji było więcej..z każdym. Muszą spróbować...choć boli serce matki.
Kiedy rodzina jest pełna, wtedy jest wsparcie drugiej osoby i ...nie ma wyjść awaryjnych ...łatwiej zapanować nad nastolatkiem. U mnie było trzech na raz...i ich ojciec robił krecią robotę, buntował, teraz poznaje smak bycia ojcem...a ja odpoczywam przy jednym dziecku...wreszcie bardzo szczęśliwa, bo przestałam gonić...i śpię po 8 godzin..jak nigdy dotąd...i mam czas dla siebie...i kiedyś jeszcze sobie życie ułożę. I gdyby nie sposób w jaki to zrobił, że dzieci są u niego...byłabym mu wdzięczna za to ...
Chłopcy zaczynają rozumieć...a zrozumieją najbardziej za 3-5 lat ...co zrobili ...nie chce aby im było ciężko..aby żyli w poczuciu winy...dlatego nie mam żalu ....i wiele pracy mnie kosztuje praca z emocjami ....do nich i do ich ojca, który zepsuł nasze dobre relacje ...na zawsze. Już nigdy mu nie zaufam i nie pomogę w niczym..jak dotąd to robiłam.

dzieci dają nam wiele radości ...sprawiają , że jesteśmy szczęśliwi, ale tez też są to troski i nie rzadko ból i łzy ...
doświadczyłam wszystkiego ....
Tylko samorozwój i ogromna świadomość sprawiły, że poradziłam sobie z tą sytuacją.
Uczę się nowego życia. 20 ostatnich lat żyłam dla innych..głównie dla dzieci ...zaczęłam teraz nowe życie ...w innym świecie..choć jest ten sam...
Teraz nawet nie mam zapędów, ani marzeń, aby robić coś dla nich ...coś się zmieniło ...
Mały mnie potrzebuje...ale to oczywiste , że jestem dla niego teraz całym Światem.
I dbam o niego ...bo to moje dziecko.
Jednak wychowuję go inaczej ...mądrzej ...uważam na prezenty, czy to nie jest spełnienie moich marzeń z dzieciństwa , tak jak to było z Chłopcami ....dobrze wybrałam szkołę, nie prywatną, gdzie Synowie nauczyli się wielu rzeczy, ale nade wszystko, jak być roszczeniowym ....nie rozpieszczam go za bardzo..bardzo rzadko pozwalam na komputer, a najwięcej czasu spędzam z nim na łonie przyrody i w kuchni...uwielbiamy razem piec i gotować ...chłopcy tez lubili...uwielbialiśmy grac razem w piłkę ...ech nie miałam nic czasu dla siebie ...tylko oni...
a kiedy zaczęłam zmiany ...kiedy postanowiłam pokochać siebie ...poczuli się odrzuceni....bo im wcześniej nie pokazałam, że ja też istnieję ...że mam prawo do szczęścia i swoich pasji i marzeń ...
Teraz to wiem ...

Rozwód  trudny temat ...a miałam napisać o szczęściu ...no cóż ..dwa rozwody ...a jednak jestem szczęśliwa wreszcie..więc w każdym momencie i Ty możesz ...
Tylko szukaj drogi...odszukaj siebie i zaakceptuj ...

To piękne kiedy jest pełna Rodzina i dzieci mają oboje rodziców razem.
Tylko tak rzadko widzę w oczach tych ludzi radość ...z tego co mają....

Znam wiele matek, które dla swoich dzieci zrobiłyby wszystko...tak jak ja dla moich Synów ... i odnajdują siebie ...więc zawsze warto ...

Szczęście to stan umysłu ...
Ja mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością : JESTEM SZCZĘŚLIWYM CZŁOWIEKIEM.
Dzieci dają szczęście również, ale nigdy nie wolno im się poświęcać ani oczekiwać wdzięczności ...bo na to nie ma co liczyć...dopóki nie dorosną ...dopiero jak będą sami rodzicami ..zrozumieją.
Czas ...jest potrzebny ...a Ty Masz Żyć
tu i teraz  !

i być szczęśliwa !
tak ..jakby to był ostatni dzień z Twojego Życia ...bo nie wiesz ile go jeszcze masz ....

smutek i cierpienie ...to już nie moje życie ...

umiem i cieszę się z tego co mam..nawet jeśli mam nie wiele...mam życie i siebie ...

i jeszcze mojego Skarbka...i mam apetyt na życie ...wystarczy :-)

Czy już Wiesz co to znaczy szczęście ?

Czasem trzeba wszystko stracić aby odzyskać siebie ...i poczuć i zrozumieć ....co jest szczęściem ....
to zdjęcie zrobił mi dzisiaj mój najmłodszy Skarb ....kiedy turlaliśmy się w trawie ....

szczęście ....to tylko od Ciebie zależy ...to ta chwila...tu i teraz ....

jak jest ?
kiedy to czytasz ?

co zmienisz , aby żyć inaczej ?




piątek, 25 września 2015

szczęście ....co to takiego ? Czy jestem szcześliwa ?

SZCZĘŚCIE ....

" ma różne oblicza "
" zależy od Partnera "
" to osiągnięcie celu "
" to spełnienie marzeń "
" to moje dzieci "
" to mój wymarzony dom "
" to bycie zdrowym "
" to Ktoś bliski zdrowy "
" to ........................."

to tysiące rozmaitych sytuacji ....
każdy człowiek odpowie inaczej ....

a to nie prawda !

żadna z tych sytuacji, rzeczy,  nie jest szczęściem  !

wstrząśnięty ? zmieszany ? czy wszystko razem ?


to co nim jest zapytasz ?

przyjrzyj się tym sytuacjom :

Kobieta na wsi. Ma rodzinę :mąż i dzieci. Mieszkają w domu pod lasem. On codziennie o 5 rano wychodzi z domu do pracy. Ona mu szykuje kanapki. Potem szykuje dzieci do szkoły. Wychodzą. Pracuje w obejściu : doi krowy, karmi drób itd. Potem robi obiad dla wszystkich. Wracają...i siadają razem do stołu. Później dzieci odrabiają lekcje, on szykuje drewno na zimę w szopie, a ona robi przy kuchni sweter na drutach dla synka.
Wieczorem jedzą kolację i tak dzień za dniem mija ....
zapytasz czy jest  szczęśliwa ?
Jest i to bardzo ...

Kobieta w mieście. Rodzina i wymarzona praca. Ma swój gabinet kosmetyczny. Spędza w nim wiele godzin, bo jak twierdzi uwielbia to co robi. Prawda jest taka, że potrzebuje mieć na ZUS i wychowuje 3 dzieci ...nie jest lekko. Wychodzi z koleżankami często. Popija...dlaczego ?
Bo jest nieszczęśliwa ...

I jeszcze trzecia. Straciła wszystko. Została oszukana i okradziona. Straciła oszczędności, ale jeszcze popadła w długi ...Ma kilkoro dzieci. Wiele razy wstawała z bagna...ale zawsze miała nieziemska siłę do tego. Całe życie żyła dla innych. Od dziecka wszystkim pomagała. Sąsiadkom obrabiała pole koniem, pomagała przy zbiorach, uprawiała staruszce sąsiadce ogródek z kwiatami itd, potem jak dorosła pomagała organizować wigilie dla bezdomnych, pomagała dzieciom w domach dziecka, chodziła przytulać dzieci i opowiadać im bajki...i czytać..., później urodziła swoje dzieci i wszystko było dla nich...całe jej życie...dwóm Mężom " rozwijała czerwone dywany ", żeby tylko byli szczęśliwi ...pracowała poza domem, byle zarobić... tęskniąc za dziećmi, pracowała potem po 16 godzin, kiedy mąż w domku palił w kominku, bo tak lubił , dzieci miały nowinki technologiczne i wszystko o czym mogły zamarzyć...ona była liderką w firmie, więc szczęśliwa ...jakby...
Nagle w ciągu kilkudziesięciu dni ...przez złodziei popadła w długi ...straciła zdrowie ...dowiedziała się, że nie jest atrakcyjną kobietą dla męża, bo nie zarabia już tak ogromnych pieniędzy...dzieci ją przestały szanować...mąż poprosiła , aby odszedł, bo przecież nie miało to już dłużej sensu ...kiedy odkryła, że tylko ona kochała...i tworzyła dom dla nich wszystkich ...
potem miała wypadek ...pomogli przyjaciele...od kilku lat było jej trudno samej utrzymać 4 dzieci ..
co roku zmieniała mieszkanie ..czasem na tańsze, a czasem z innych powodów ...od 10 lat tułała się z dziećmi ...w urzędach nikt nie chciał pomóc, bo nie miała eksmisji, nie wylądowała w domu matki i dziecka...więc radzi sobie ..tak mówili ...
Dzieci rosły ...rosły ich potrzeby ...a ojcowie ..no cóż : jeden wcale nie płacił a drugi w każdy możliwy sposób unikał podwyższenia alimentów, pisząc do sądu , że mama mu przywozi jedzenie w słoikach ...i on jest biedny ...
Dzieci mówiły, że tata nie ma..a mama mieć musi ...
W taki sposób doszła do ściany ...Coraz większe potrzeby..a coraz mniejsze możliwości i dochody ...
......................
w końcu zaczęła zmiany ...i odszukała siebie ...
nie będę pisać tutaj jak to zrobiła...możesz ją o to zapytać ...
dzisiaj jest bardzo szczęśliwa ...i wie co to znaczy szczęście ...
mieszka z najmłodszym Synkiem ...pracuje i kocha to co robi ...i finansowo wstaje ...i wstanie jeszcze bardziej ...
ma wokół siebie prawdziwych Przyjaciół...na których zawsze może liczyć ...sprawdzili się w terenie...
mieszka skromnie ...ale to jej wystarczy...obok domu ma las i jezioro ...
kocha ludzi ...i nadal pomaga ...ale teraz robi to inaczej ...mądrzej i myśli najpierw o sobie ...
czy dzieci są szczęściem ?
są nieprzewidywalne ...a nastolatki wcale ...i mimo ogromu miłości ...którą im dała...potrafią być niewdzięczne ...więc dzieci ...nie są szczęściem ... chowamy je dla świata ...nie dla siebie ...
choć kiedy są małe i słodkie...to nam się wydaje, że to nasze szczęście ...NIE ...to są nasi Nauczyciele....wiem co piszę ...

Nasza dziewczyna po zmianie ...jest szczęśliwa ...

bo pokochała siebie ...
wybaczyła przeszłości i sobie ...
i odszukała siebie w sobie ....

więc co jest tym szczęściem ???

SZCZĘŚCIE - to stan akceptacji tego kim jestem i gdzie jestem i z kim jestem i tego co robię ....i
czucie ogromnej radości z tego, że właśnie tak jest.
Jeśli potrafisz cieszyć się tym co masz i z kim jesteś i jak żyjesz..i to akceptujesz...to jesteś szczęśliwy ...

Czy Ktoś inny może dać Ci szczęście ?

TAK !!!!

ale tylko wtedy kiedy Ty Jesteś szczęśliwy ..sam ze sobą...
Kiedy nie zagłuszasz życia telewizorem itd...
Kiedy umiesz swoje życie utrzymać w równowadze : zdrowie , emocje, intelekt i duchowość...
Kiedy tego nie potrafisz...nie potrafisz kochać innych prawdziwie i nie potrafisz uszczęśliwić siebie...

Nikt za Ciebie tego nie załatwi...dopóki siebie nie odnajdziesz...

a potem..kiedy jesteś szczęśliwym człowiekiem...czyli masz dobrą relację ze sobą....potem możesz układać relacje z innymi...potem możesz prawdziwie obdarzyć miłością ...
i spotkasz kogoś , kto obdarzy nią ciebie....

więc wszystko inne jest potem..w kolejności ...
kiedy są dobre relacje ze sobą...jest zdrowie...

a marzenia ?
są marzenia i są cele...
cel to marzenie ..ale z datą realizacji...
i to wszystko jest potrzebne...

ale fundamentem wszystkiego jest MIŁOŚĆ do Siebie ...a potem do innych ...

i nie pomyl tego z narcyzmem ...bo to już inna relacja...

SZCZĘŚCIE I MIŁOŚĆ  często chodzą w parze ...bo to ta sama energia...

to moje powiedzonko ..więc wybacz...lecz myślę, że się nie mylę...

Jestem bardzo szczęśliwa ...choć ludzie nie rozumieją...
Ja zostawiałam przeszłość...jest tylko moim doświadczeniem...
Teraz kocham siebie i potrafię być sama ze sobą ...i nie czuć samotności ...
To bardzo wiele....

i marzę o miłości ...choć nie jest moim celem ...bo to marzenie nie ma daty jeszcze :-)

wiem, że Ktoś kto popatrzy sercem...odkryje kim jestem ....

i poznam co to znaczy podwójne szczęście :-)

a Ty ?

Jaką masz ze sobą relację ?
Jak dbasz o siebie ?
Jak dbasz o równowagę ?

zastanów się i działaj ....

Czas na zmiany !!!

Jak nie wiesz jak zacząć...napisz do mnie ...pomogę ...
od tego są nauczyciele...a ja nim jestem....
i jestem również praktykiem ...

to samych szczęśliwych chwil...i już się uśmiecham...bo innych nie ma ...
kiedy Kochasz siebie ....















i teraz wiem co pomyślałeś ....i jesteś w błędzie :-)
zrób sobie zdjęcie i....zacznij je tak często robić...aż zaczną Ci się podobać...

Jeśli tego nie będzie ...pracuj cierpliwie nad zmianą ...

Ja w ten sposób zaglądam sobie w oczy ...bo to zwierciadła duszy ...
i sprawdzam...czy wszystko akceptuję i czuję radość ...

kolorowych snów ...moi Kochani ...





niedziela, 20 września 2015

Czy istnieje prawdziwa przyjaźń między mężczyzną i kobietą ? relacje i związki ....

Witajcie ...
od kilku dni ten temat mnie nie opuszcza ...
pomyślałam, że się z nim rozprawię ...

No to jak to jest tak naprawdę ???

Na moje pytanie odpowiedzieliście rożnie....ale zupełnie mnie nie zaskoczyliście ..... tego się spodziewałam...

Każdy człowiek patrzy ze swojego punktu widzenia...

i każdy z nas ma inne doświadczenia ...

Każdy z nas też ma inną osobowość ...inne priorytety i jest wyjątkowy ...
dlatego każdy z nas ma inaczej....

Moje życie mi pokazało, że istnieje prawdziwa przyjaźń między kobietą i mężczyzną....
bo....

bo ja mam mężczyzn Przyjaciół ...
Kobiety również ...ale długo to trwało, zanim się z kobietami zaprzyjaźniam ...bo...bo nie trawię małostkowości, obgadywania, zazdrości...itd...i nawet jak się zaprzyjaźniłam z jakąś kobietą, to zawsze kończyło się podobnie...więc ...pozostałam przy mężczyznach....
Do dzisiaj czkawką odbija mi się pewna przyjaciółka, która z powodu zazdrości położyła mnie na łopatki finansowe....hmmm...bo odrzuciłam jej miłość...a ja tylko przyjaźń miałam do zaoferowania....

Mężczyźni przyjaciele są cudowni.
Uwielbiam nasze spontaniczne wypady na piwo, kolację, spacer nad rzeką ...itd...

Kiedy jest dobrze widujemy się po prostu..dla towarzystwa..lubimy wiele o sobie wiedzieć...
Oni mają Żony ...dzieci...
Kiedy bywało mi ciężko...zawsze byli...

Kiedy zmarł na początku tego roku Ktoś mi bardzo bliski....kogo bardzo kochałam...byli wszyscy ...przyjechali po moim jednym sms-ie ..." potrzebuję wsparcia " ....
potem miałam ramię ...kiedy pojechałam się pożegnać nad rzekę z moją Miłością ....

Kiedy grunt usunął mi się spod nóg w czerwcu....w nocy jeden z nich przyjechał...przytulił...pocieszył...pozwolił wypłakać w męskie ramię...ulżyło ...

Kiedy byłam po wypadku...codziennie ktoś był...napełniali mi lodówkę...nawet rosół dostałam...i ciasto...

cokolwiek by się działo...są....
Kiedy byłam szczęśliwa ...też byli ze mną ...
wiesz ,,,potrafimy się wspaniale bawić...tańce nawet do rana...uwielbiam tańczyć...i moi przyjaciele tez uwielbiają się bawić...
dziwi Cie to ?
a nie powinno ....

przyjaźń jest czymś cudownym ..czymś bardziej cennym niż miłość...bo nie masz oczekiwań ...
po prostu dbasz o tą druga osobę nie oczekując nic w zamian...
dla mnie nie ma problemu ugotować rosół i zawieźć któremuś z nich.
dla mnie to normalne...
tak samo oni dbają  o mnie....

czasami jednak nie jest tak idealnie...miałam jednego przyjaciela..17 lat...i po 17 latach powiedział mi , że zawsze mnie kochał...i ...widujemy się rzadko....

czy popsuł piękna relację ?
hmm....na pewno się przekonał, że ja jego nie kocham ...i pozbył się złudzeń i oczekiwań ....
czy było to łatwe ???

nie ...

nie potrafiłam inaczej....

a czy możliwa jest przyjaźń z byłym mężem ???

może komuś się udało...mi nie udało sie i nawet nie próbowałam...
starałam się jednak aby te relacje były normalne, dla dobra dzieci ...bywało różnie i różnie bywa..ostatnio tego doświadczam...z pierwszym byłym mężem...
o przyjaźni..nie ma mowy...kiedy on ciągle zionie nienawiścią...
może złe piwo mu zostawiłam na serwetce z napisem : wypij za moją przyszłość i szczęście ?
a może bardzo mnie kochał i teraz równie bardzo nienawidzi ?
to już nie mój problem...i nie chcę tego zgłębiać...mam swoje życie...

drugi były mąż...rozmawiamy normalnie...przecież byliśmy sobie bliscy...i kiedyś wiele dla mnie znaczył...
tylko czy jest możliwa przyjaźń ?
Nie, bo my nigdy przyjaciółmi nie byliśmy ....

Mój Przyjaciel Krzysiu, od 23 lat ...był w najważniejszych chwilach mojego życia....
poznałam go kiedy odwiedzał swoja obecną Żonę..mieszkałyśmy razem w Akademiku ....
Mój Przyjaciel Tomek, poznaliśmy się na komunikatorze....10 lat temu ...

...
i tak mogę wymienić jeszcze 11 osób...

myślę, że chciałabym być z mężczyzną, który będzie moim przyjacielem...i będziemy się wspierać we wszystkim...ale tez który będzie mnie kochał...taką jaka jestem..ze wszystkim...

wtedy to będzie piękny sens życia ....

dbać o siebie ...wspierać i rozpieszczać ....

To możliwie :-)

Uważam, że pomiędzy mężczyzną i kobietą może być przyjaźń....skoro mi się udało..o trwa to wiele lat....

To Ty decydujesz ...z kim i gdzie jesteś :-)
Kto jest Twoim Przyjacielem....

i kto nim nigdy nie będzie również ....



i tak samo jest z przyjaźnią...

ona po prostu nas spotyka ....

nie oczekuj...tylko otwórz serce...

przyjdzie i Cię znajdzie :-)

dziękuję moim Przyjaciołom...

i Miłości która przyjdzie...też dziękuję :-) że będzie :-)

JAK POPEŁNIĆ SAMOBÓJSTWO ? ...CZYLI SENS ŻYCIA...

Jak chcesz to zrobić ?
Zależy kim jesteś. Kobiety chcą potem ładnie wyglądać, a panowie byle bardziej tragicznie dla innych….czyli jakaś masakra najlepiej.
No to wybór należy do Ciebie.
Pamiętaj tylko o czymś bardzo ważnym : nie zostawiaj nie załatwionych spraw.
I postaraj się nikogo w to nie angażować, bo inni kochają życie i chcą żyć.
Żeby Ci pewne rzeczy ułatwić podpowiem Ci co sprawdź:
1.    Sprawdź statystyki i zobacz, że nigdy samobójcy nie odchodzą sami. Tak tak…jak myślisz, że jesteś w tym taki/taka wyjątkowa, to się mylisz. W krótkim czasie ktoś z otoczenia ( rodzina sąsiedzi, przyjaciele) robi dokładnie to samo…bo….bo pokazałeś mu wyjście. I to Ty Jesteś za to częściowo odpowiedzialny.
2.    Sprawdź, czy Twoja Mama, Tato…nie mają chorego serca …i pomyśl czy dadzą radę to wytrzymać.
3.     A jeśli sam jesteś Rodzicem to pomyśl jaką informację zostawisz swoim dzieciom : TO JEST WYJŚCIE ….
4.    Pozałatwiaj swoje sprawy ….choćby długi…To nie jest wyjście uciec, bo to ucieczka …nic więcej…nie będziesz bohaterem jak to zrobisz, tylko tchórzem, więc najpierw to załatw.
5.    Pożegnaj przyjaciół, tych którzy potem będą cierpieć, jesteś to im winien, byli Twoimi przyjaciółmi, pożegnaj ich i potem zrób im tę miłą niespodziankę …na koniec…bo przecież sam chciałbyś aby i Tobie taką Ktoś zrobił….
6.    Oddaj swoje rzeczy dla biednych, pójdź do Monaru, albo do domu Opieki i powiedz, że już Ci nie będą potrzebne. Zobacz, jak wiele one znaczą dla innych. Zapytaj Tych ludzi, czego najbardziej żałują w życiu ? Zdziwi Cię ich odpowiedź. Zrób to, bo …
7.    Pomódl się. Obojętnie w co wierzysz…bo dla samobójców nie ma wybaczenia, ale to wiesz.
8.    I teraz wybierz sposób …hmmm…

Jeśli zrobisz to wszystko to skończą się powody tego co planujesz.
Jeśli choć przy jednym punkcie poleciały Ci łzy, albo się zawahałeś to :
                                                   
Zacznij wreszcie żyć !!!!!

Możesz wszystko w swoim życiu zmienić !
Tylko Ty sam !
Nikt inny nie zrobi tego za Ciebie !
Nikt inny nie podejmie za Ciebie decyzji ….czy koniec…czy dalej chcesz żyć !

A życie jest takie piękne !

Ja rozumiem, że stoisz przy murze …ściana…też kiedyś tak miałam ..nie raz …i zaskoczy Cię pewnie to co przeczytasz:
Nie ma człowieka, który kiedyś nie dosięgnął bagna !
Jednak kiedy stoisz pod murem …i tylko tej jednej myśli się trzymasz…
To puść ją ! ………….pozwól jej odejść…..
Wyjdź z domu…podejdź do obcego człowieka i go przytul….
Podejdź do drzewa i je przytul….
Pojedź do Domu Opieki dla Ludzi Starszych i porozmawiaj z nimi….
Popatrz na dzieci …ile w nich radości …i przypomnij sobie jakiś piękny dzień z Twojego Życia ….i poczuj go ….i zacznij żyć !
Kiedy się uspokoisz…kiedy spokojnie spojrzysz z boku…pozwól sobie nawet pospać…jeśli Ci się uda…i wtedy zacznij szukać rozwiązań…
Wybacz sobie myśli…każdy z nas je kiedyś miał …to nic takiego…
Znajdź sens życia…
I zacznij od siebie…zrób wszystko aby pokochać siebie…to długi proces, ale to droga do szczęścia …i wszystko co najpiękniejsze idzie do Ciebie….tylko pozwól ….tylko Ty sam /sama możesz szczęście do siebie zaprosić.
Przestań się bać i być tchórzem…a bądź zwycięzcą : orłem, lwem, tygrysem…ale bądź…
Opowiem Ci moją historię w skrócie :
W moim życiu stałam kilkanaście razy pod murem…dwa razy była ogromna ciemność…taka jak teraz u Ciebie ….rozumiesz ???
Za pierwszym razem Ktoś wziął mnie za rękę i powiedział : „ nie ma takiego bagna z którego nie da się wyjść „
Za drugim razem, kiedy było ciemno…zadzwonił telefon i mój przyjaciel mi powiedział : cyt „ Laura, zabijają mi dziecko” ….po chwili plącząc słowa mówił, że kolejna chemia i rak itd…i zobaczyłam, że u mnie
tylko straciłam cały majątek i zostałam z ogromnymi długami i 4 dzieci,
tylko rozstałam się z mężem, który nie chciał pracować a tylko żyć na mój koszt,
 tylko miałam wypadek i nie mogę chodzić, bo mam nogę w gipsie i
tylko właśnie tracę mieszkanie i trzeba poszukać nowe …a matce z 4 dzieci nikt wynająć nie chce…i  
tylko nie mam pracy…więc co ja zrobię ….i
tylko komornik i ….i
tylko kiedy zawsze znajdowałam siłę aby żyć dla dzieci, a One urosły i przestały pomagać i przestały szanować matkę, która jakimś nieziemskim cudem zarabiała tyle lat dla nich  pieniądze…
czasami pomagali przyjaciele…ale jak myślisz , że to wszystko…to nic…to nie jest wszystko ….
potem straciłam kogoś bardzo bliskiego…Partnera…zmarł nagle…
i to nie wszystko…bo byłam słaba…nie pracowałam tak jak wcześniej…i do tego ojciec moich dzieci przestał płacić alimenty i starsze dzieci poszły mieszkać do ojca, zostałam z najmłodszym…wiesz co to znaczy dla matki ????
To wszystko był i jest Trening Mistrzów, bo …odszukałam siebie…zrozumiałam, że jestem dla siebie najważniejszą osobą na ziemi…i kocham siebie tak bardzo….i potrafię cieszyć każdym słońca promykiem, każdym motylem i kwiatem…
I Ty też możesz….tylko przed Tobą decyzja .....
Więc ???
ŻYJ !!!
I jeśli chcesz wiedzieć jak zrobić kolejny krok ….to szukaj rozwiązań …
Szukaj ludzi, którzy wstali i wiedzą jak to zrobić .
I napisz do mnie J  e-mail: koralikblue@gmail.com
          Pokażę Ci jakie piękne może być życie … i potem podejmij decyzję….
( każdego dnia ponad 400 000 ludzi szuka w Internecie jak to zrobić, to ja napisałam odpowiedź )


znajdziecie ten artykuł w 

i jest tam wiele dobrych artykułów ...polecam.....








niedziela, 13 września 2015

zmiany... NIE Samobójcom ! i bądźmy sobą ...

dawno nie pisałam dla Was ....wybaczcie....

tak wiele pracuję ostatnio....

sporo się uczę ....i czytam....to ostatnio pochłania mnie bardzo...jest jak namiętność w sypialni....

czytanie i pisanie....

zwariowałam ???

Nie :-)

Bądźcie spokojni o mnie....

bardziej niż teraz...nie stałam nigdy na ziemi...więc wszystko u mnie dobrze....

Pomyślałam, że wiele razy pisałam Wam o zmianie....ale trzeba pisać coraz więcej.... i więcej....

bo ????

bo tak wielu ludzi tego potrzebuje....tak bardzo....

" bądź zmianą którą chcesz ujrzeć we Wszechświecie "
te słowa Gandhiego ....są jak maksyma...jak najważniejsza z rzeczy, które powinieneś wiedzieć...

a to oznacza...że nie oczekuj...nie oczekuj od innych....
zacznij od siebie....

obserwuję wielu ludzi, którzy stracili swoje majątki....a tak bardzo starają się pomagać innym...pracują dla fundacji...itd...nie rozumieją....że powinni najpierw sobie pomóc ????
nie rozumieją....

podobnie z ludźmi, którym życie w inny sposób dokopało....organizują szkolenia,chcą pomagać innym....a sami nie przepracowali lekcji...nie naprawili siebie....to jak chcą pomóc innym  ???

na spotkaniach..szkoleniach...są mało profesjonalni....uprawiają prywatę....

i kiedy słyszę ten brak skromności....która jest domeną ludzi wielkich...tak tak..tak właśnie....
kiedy widzę , jak ktoś mówi : dziękuję sobie...że zrobiłem coś dla Was...albo pod przykrywką konferencji robi ktoś biznes na czyimś cierpieniu....
to mnie przysłowiowy szlak trafia !!!!!!

a gdzie szczerość i autentyczność ?

Gdzie słowa płynące z serca ????

Gdzie miłość do drugiego człowieka ????

nie ma !!!!!!!!!

to pytam : po co to robisz ????????

Jest tylu pseudo nauczycieli wokół....

a szkoda....bo zamiast tych samozwańców ....warto posłuchać ludzi naprawdę mądrych....
i od nich się uczyć....

Są Firmy , które organizują szkolenia i zawsze mają sprawdzonych mówców ...a nowych dają takich, którzy mają naprawdę coś ciekawego do przekazania i potrafią to zrobić....

Tych się hejtuje...a to takie nie fer....bo robią kawał dobrej roboty....

za to tych co chcą pieniądze, aby załatwić swoje prywatne sprawy...na scenie...jest wcale nie tak mało...i mimo, że w kuluarach się szepcze....to i tak jest ciche przyzwolenie na to....

pytam dlaczego ???

Ja od 3 lat jestem na prawie wszystkich szkoleniach firmy : Milewski & Partnerzy ....i nigdy nie byłam niczym rozczarowana. Byłam tez na wielu szkoleniach i należę do społeczności Pawła Jana Mroza i mimo, że jestem po wielu szkoleniach...i to co mogłam się nauczyć...to już potrafię...to nadal Pawła polecam...bo to dobry nauczyciel...nie dla każdego..nie każdy Go rozumie...są tacy, którym nie odpowiadają Pawła metody, ale wielu ludziom pomógł, mi również. Za kilka dni kolejne szkolenie u Mariusza Szuby ...już nie mogę się doczekać.
Uwielbiam Ilonę B. Milles, za etykę szkoleń i profesjonalizm, Olka Sienkiewicza za piękną naukę sztuki sprzedaży....jego uczniowie czasem stają na mojej drodze,,,,....i pewnie jeszcze o kilku osobach mogę napisać...ale nie wymienię z nazwiska celowo, tych którzy uprawiają prywatę na szkoleniach...to nie fer. Ludzie przyjeżdżają po wiedzę ...płaca za to ogromne pieniądze, które nie rzadko są trudno zapracowane....i zasługują na szacunek i autentyczność i wiedzę....

pamiętajmy o tym....

dlatego postanowiłam czytać...jeszcze więcej...i więcej....
bo to dobry sposób na zdobycie wiedzy....

i piszę ...piszę do 6 tytułów...więc sporo się dzieje....

za dwa dni premiera Magazynu Numer 1 .....magazynu z zakresu samorozwoju ...a w nim premiera moja...artykuł pt. " jak popełnić samobójstwo ? "

koniecznie przeczytajcie....

i podajcie dalej....

Po przeczytaniu mojej książki , tak wiele osób do  mnie pisze...
i najpiękniejsze listy to te, gdzie piszecie o zmianie....o nowych decyzjach...i zmianie nawyków ...
i te ...takie jak ten z przed kilku dni temu, gdzie chłopak napisał:

"Laura , moja przyjaciółka dała mi Twoją książkę....i ...płakałem jak ją czytałem....straciłem prace kilka dni temu...mieszkałem kątem u kolegi....ale to co TY przeszłaś....i wiesz...ja jednak chcę żyć, choć jeszcze wczoraj wszystko nie miało sensu....szukałem sposobu..."

napisał jeszcze wiele ciepłych słów....ale nie o to chodzi...najważniejsze jest że podjął decyzję i zaczął zmiany....i znowu chce żyć.....

zdajecie sobie sprawę jak wielka odpowiedzialność jest na moich plecach....??? w tym co piszę ???

a jak jest w tym co TY robisz ???
co mówisz do innych ???

kogo pokazujesz ???
kim się otaczasz ???

co mówisz o innych ???

zastanów się czasem....

ostatnio sporo się mówi na temat pseudo coachów....jada na jedno..dwa szkolenia..zapłacą słono i maja dyplom, że ukończyli szkolenie trenera albo ...itd....

a co z wykształceniem ? co z przygotowaniem do zawodu ? co z doświadczeniem ?

uważajcie na takich Samozwańców ....

nie nazywaj siebie kimś , kim nie jesteś....

bądź sobą ...

i pomagaj , ale zawsze tak, aby nie zaszkodzić...
myśl o tym co mówisz i piszesz....

i najpierw sam siebie ulecz, zanim zaczniesz pomagać innym...

to ważne....

a teraz idę luli....

obejrzałam gwiazdy....
porozmawiałam z księżycem....
i idę przytulic małego chłopca ...który tak bardzo mnie kocha ....a ja Jego....


dobranoc dobrzy Ludzie....


lecę w moje marzenia.....