fb

środa, 23 sierpnia 2017

OBUDZIŁAM SIĘ DZISIAJ KOLEJNY RAZ ...Anioły ..tu i teraz ...i przestrzeń serca...przekleństwa ...

dzisiaj będzie o tym co zawsze ...

dzisiaj będzie inaczej ...

nie jestem dzisiaj taka jak wczoraj ...

nie jestem taka jak chwilę temu ...

nawet jak to czytasz ...już jestem inna ...


był u mnie Człowiek, mężczyzna ...zrobiłam sesję ...zobaczył ...

zawsze kiedy pomagam i nie biorę za to pieniędzy ...coś dostaję ...

dostałam i dzisiaj ...

nie miał z czego zapłacić ...

a ja mam rachunki zapłacone i jedzenie mam i daję radę ...więc mogę czasem pozwolić sobie nie przyjąć zapłaty ...

zapłata i tak była ...od Szefa ...

Bóg mi dzisiaj coś pięknego pokazał...

i o tym chcę napisać...

choć co napiszą moje dłonie ...to już osobny temat ...
pisze moja Dusza...tak po prostu ...za mnie ...


Nie wystarczy powiedzieć ludziom:
zostaw przeszłość ...
zacznij żyć w tu i teraz ...
pozwól sobie marzyć ...
bądź szczęśliwy ...szczęśliwa...

trzeba jeszcze powiedzieć jak to zrobić...
trzeba nauczyć ...
trzeba pokazać własnym przykładem ...
trzeba pokazać jak poczuć...

Pamiętam pewnego Człowieka. Ciągle opowiadał ileż to by w życiu nie osiągnął, gdyby pojechał na olimpiadę. Nie wiadomo przecież czy by wygrał, czy zdobyłby medal, ale On żył kilkadziesiąt lat w tym stanie. Woził ze sobą pamiątki, zdjęcia, bibeloty, stare książki,  nawet ubranie, które już dawno było za małe, ale z czasu gdy trenował i mógł być mistrzem. Nie byłam wtedy obudzona, nie rozumiałam co to znaczy. dzisiaj wiem, że ta biedna Dusza żyła ciągle w przeszłości i nie potrafiła się od niej uwolnić. Każdego dnia było jej więcej..i więcej ...i to głównie tej nie dobrej...bo rzadko mówił o czymś co było w Jego Życiu piękne i dobre.

A inny Człowiek, Kobieta zbierała pościele i ręczniki, obrusy i serwetki. Na stole był ciągle ten sam , jeden...od święta drugi. Nie wyciągała innych z szafy, bo lubiła mieć ...na tzw. lepsze czasy ...umarła i ta szafa poszła dla biednych ...Ona do końca żyła w przyszłości która nadejdzie ...być może ...i nie nadeszła dla niej ...

Pamiętam też Zbieracza, zbierał śrubki, gwoździe, części bo może kiedyś się przydadzą. Ciągle były w szafkach porozrzucane...bałagan...a On mówił, że się przydadzą ...tylko po kilku miesiącach w Informatyce, one już były nie pasujące do niczego ...

Znałam też byłego Męża pewnej kobiety, który ciągle opowiadał o swojej Żonie, jakby nadal nią była, mówił o jej tkliwości do kurek, a Ona już była Żoną kogoś innego. Ten Człowiek bardzo fruwał w chmurach, medytował dużo i robił wiele rzeczy na godzinę...sztywne ramy dawały mu poczucie bezpieczeństwa...wspomnienia dawały mu chwilowe odczucie bliskości ...Długi ...no właśnie ...narzekał, że to Ona wymagała od niego zbyt wiele ...a On chciał sprostać ....
czyli czekał na  litość ... bardzo niskie poczucie wartości własnej ...

Dużo osób po rozwodach i w trakcie ...trafia do mnie.
Relacje to bolączka naszych czasów.

Jednak co z tego, że chcą zmiany...jak ciągle chcą zmieniać innych ...
A tego robić nie wolno ...

Dzisiaj zdałam sobie sprawę, że w ciągu swojego życia też miałam wielu nauczycieli, którzy pokazywali mi że żyłam w przeszłości ...
a dzisiaj jestem pewna , że żyję w TU I TERAZ ...i tylko tak żyć mogę i chcę ...i tylko z taką Osobą podobną do mnie ...

I oczywiście taką przyciągnę ...

Nie wyobrażam sobie być z kimkolwiek  w mauzoleum jego wspomnień ...

Doszłam do etapu, że kiedy pyta mnie ktoś o to co w moim życiu sprawiło , że znalazłam się w bagnie ...odpowiadam:
przeczytaj moją książkę ...tam to zostawiłam ...

Uwielbiam marzyć ...i dawać marzeniom paliwo...są samolotem i dając im uczucia i emocje...wypuszczam je w przestrzeń ...

i kocham żyć ...dzisiaj...wesoło o radośnie ...

uwielbiam niespodzianki ...i kwiaty ...i kolacje zaproszone...
i teatr i kino ...
i nauczona tym co było ...to wszystko w moim życiu dostaję...
i daję sobie...
a bieliznę którą uwielbiam mieć wyjątkową ...noszę na co dzień ... nie od święta ...
bo żyję w tu i teraz...
rozpieszczam siebie ...

nie zamierzam się nikim opiekować jeśli tego nie dostanę od tej Osoby ...

Kiedy słyszę, że Ktoś narzeka, lub jęczy jak ma strasznie w życiu ...bo czegoś nie ma...
to mówię :

to zmień to !

a nie jęcz ...nie czekaj na współczucie ...to niskie jak cholera wibracje ...
potrzebne do wybaczenia ...ale nie potrzebne do życia ...po co Ci to ???

RUSZ DUPE !!!
nie ma takich trzęsień ziemi, że Ktoś za Ciebie coś załatwi ...
Jak zrobisz to sam...to poczujesz że żyjesz...
Jak nie wiesz jak ...poproś...pomogę...ale nie zrobię nic za Ciebie...

narzekasz...żyjesz w przeszłości
jęczysz ...żyjesz w przeszłości
zbierasz pamiątki ... żyjesz w przeszłości

medytujesz więcej niż pół godziny dziennie...o tej samej porze ....uciekasz..odpływasz...uziemiaj się !!!! bo rachunki trzeba płacić !!!!!

i wybaczaj ....

wybacz innym i sobie ...
zapytaj ...pomogę...
już kilkaset osób zrobił to moim sposobem...
i żyją spokojnie...szczęśliwie...

nie mów, że coś będzie, kiedy załatwisz sprawy z przeszłości ...bo może być różnie...
Jeśli czujesz to mów i bądź ...
Jeśli chcesz tą pracę to ją bierz ...
Jeśli myślisz, że musisz najpierw zasłużyć ...to masz ogromny proces...opisałam go w kilku postach wcześniej ...

To przekonania o winie i karze, to piekło którego nauczyli Cię kiedyś...to sam sobie to robisz...podświadomie...TO ILUZJE ...

Obwiniasz się i pozwalasz robić to innym ...

Nadaj bieg sprawom i żyj ...ciesz się życiem...
nikt nie będzie miał Ci za złe, że żyjesz...a jak ktoś coś Ci powie...to mu odpowiedz:

TO TWOJA RZECZYWISTOŚĆ ...MOJA JEST INNA ...

I IDŹ SWOJA DROGA DALEJ ...

nie wiesz ile Ci chwil zostało ...

bądź szczęśliwy ...bądź szczęśliwa ...

to możliwe...kiedy pozwolisz sobie...


i jeszcze jedno dzisiaj przyszło:


Popatrz ...5 osób przeczyta ta samą opowieść...a każdą co innego ruszy ...ruszy to co jest dla niej ...
Jeśli coś o czym napisałam jest Twoje...to szybciutko to naprawiaj ...
Jak nie wiesz jak ...pytaj ...napisz do mnie ...
laura.kozowska@onet.pl

Ludzie robią mnóstwo rzeczy ...

widzę ...ale kiedy to nie moje ...to tylko widzę i może być mi smutno patrząc na to co się dzieje w Polsce ostatnio...mogę narzekać...mogę chodzić na marsze  ....mogę pisać jak to jest ...
tylko po co ???

Ufam Bogu ...wiem, że wszystko jest po coś ...że duże zmiany nadchodzą...że walką nic się nie zdziała miłością owszem...więc otulam wszystko miłością...

zobacz, wyobraź sobie konkretną Osobę z Rządu i to co się dzieje kiedy tupiesz nogami przed Nią, albo wrzeszczysz...albo focha robisz...
a co się może wydarzyć, kiedy Jesteś miły i dobry i miłością obdarzasz...
to zupełnie inne wibracje ...

Ponieważ polityka na razie nie jest moja...nie mówię nigdy ...to nie rozmawiam o niej ...ucinam tematy i wolę rozmawiać o zakochanych ludziach, o zdrowiu dobrym...nie o tym jak NFZ traktuje pacjentów...choć też nim jestem...
a tak nawiasem, jak miałam przekonania złe o NFZ to ciągle miałam pod górkę...przepracowałam i mam cudnego lekarza rodzinnego i dba o mnie ...i inni dbają...

Dostajesz to czym wibrujesz...

wibrujesz dobrem ...dostajesz dobro ...
wibrujesz radością ...dostajesz radość ...
wibrujesz miłością ...dostajesz miłość...
wibrujesz wdzięcznością ...dostajesz wdzięczność ...
wibrujesz spokojem ...dostajesz spokój ...

...

to co dajesz ...to wraca...

czasem Ktoś Cię może źle potraktować...i to jego jeśli przyjmiesz to normalnie...
jeśli coś się zadzieje...to Twoje...szukaj i naprawiaj...w sobie ...


Dzisiaj ...w tej chwili jest najlepszy dzień aby zacząć ...


zakaz narzekania
zakaz roszczenia
zakaz oczekiwań

miłość ...dobroć ...radość ...spokój ...

i bądź wdzięczny kiedy rozpoznasz ...
bo wiesz co naprawić...

ja pokazuję jak zobaczyć...cała praca należy do Ciebie ...


Kocham wszystkie Anioły na mojej drodze...
tak wiele mi pokazały i pokazują...
każdego dnia ...

i te moje ...nie widoczne ...
i te ziemskie ...

anioł artelabrzoza ...można zamawiać na fb
Anioły są wszędzie ...poproś...pomogą Ci znaleźć drogę...DO SIEBIE ...

i ...zmniejszam ilość przekleństw w moim życiu ...używam ich tylko by wywalić emocje...

to już nie moje wibracje ...


to też przyszło ...

ech te Aniołki moje ...
















sobota, 12 sierpnia 2017

świadome życie i piekło ...w Twojej głowie ...

Tak często słyszę : żyję świadomie ...

ale nie widzę tego w czynach ...

Co człowiek to więcej iluzji ...przekonań ...wzorców ...

Jak warstwy w cebuli ...

no i co wspólnego z świadomym życiem ma dusza ???

"ech ....gdyby wszyscy ludzie zaczęli żyć świadomie ...mielibyśmy raj na ziemi " tak usłyszałam ostatnio od kogoś ...kto uważa się za przebudzoną osobę i świadomą ...

hmmm...

modne jest ostatnio opowiadanie o tym ... na różnych spotkaniach ...wieczorach ...
pojawiają się tzw. " naznaczeni " którzy opowiadają o połączeniu z Bogiem, o tym , że Ktoś pobłogosławił i mają prawo nauczać ...

Patrzę z boku ....i tak się zastanawiam :

a gdzie skromność, uczciwość, ...i ileż w tym wszystkim pychy i ego ...i gdzie podziała się dusza ??? i jej rozwój ???



i na Nich nie chcę się skupiać ..ale wybaczcie ocenę, jakoś potrzeba to pokazać. na przykładzie najlepiej.

A czym w takim razie jest świadome życie ?

pewnego dnia straciłam pewność...którą miałam do tego dnia ...

i ta niepewność była bardzo mi potrzebna...

Milczałam ....

Medytowałam ....

Modliłam  się ...


Milczałam ...


wychowana w Katolicki sposób, miałam nakładzione mnóstwo wzorców i przekonań ...
postanowiłam się im przyjrzeć ...

Okazało się, że : " ból i cierpienie uszlachetnia "
" oddaj innym ostatni grosik...bo wejdziesz do nieba "
" nie 7 a 77 razy nadstaw policzek "
....itd ... i do tego MOJA WINA MOJA WINA  MOJA BARDZO WIELKA WINA ...

znacie ?

i te i inne przekonania sprawiały , że uwielbiałam być ofiarą  ...

bo ....choćby bałam się piekła ...
bo chciałam pójść do nieba ...
bo męczennicy tam chodzą  przecież ...i znowu przekonanie ...


A CO JEŚLI PIEKŁA NIE MA ????

Kiedy byłam malutką dziewczynką Dziadek pokazywał mi bardzo stare pismo święte i pokazywał obrazki, tak straszne, że potem z krzykiem budziłam się w nocy ...

Potem w Kościele też byłam straszona wiele razy ....i nawet podczas każdej mszy uderzałam się pięścią w splot słoneczny ze słowami :

MOJA WINA , MOJA WINA , MOJA BARDZO WIELKA WINA ...

aż nadszedł dzień ...kiedy pomyślałam :

A CO JEŚLI PIEKŁA NIE MA ???

I NIE MUSISZ SIĘ ZA NIC OBWINIAĆ ???

Ileż w moim życiu było trudnych doświadczeń i zauważyłam że największe piekło robiłam sobie sobie sama .....
Bo ???

Bo projektowałam ( według wzorców oczywiście ) projektowałam kolejne rzeczy ...i one się działy ....

Pamiętam jak jechałam kiedyś z pracy i myślałam :

Mam fajną pracę, ale gdybym jej nie miała i nie daj Boże miała wypadek, to co wtedy ??? Co z moimi dziećmi ?

i następnego dnia miałam wypadek w autobusie ...i uszkodzone kolana, i straciłam pracę ...

i potem to było jak śnieżna kula ...nie do zatrzymania...

Albo inne sytuacje ...Masz ich również wiele w swoim życiu ...

Pomyślałam, że skoro tak to działa, to czemu by nie projektować odwrotnie ??

Dlaczego by nie zacząć marzyć i  nie spełniać tych marzeń ?

i wtedy co mówią ludzie ????

To nie takie proste .

Nie ???

A nie mówią ludzie , że " nieszczęścia chodzą parami "
albo " jak już się wali to wszystko po kolei " itd.  ?????

znacie ???

No to czemu SZCZĘŚCIA NIE MOGŁYBY PRZYCHODZIĆ PARAMI  ?

albo JAK SIĘ DARZY TO OBFITOŚĆ JEST WE WSZYSTKIM ?

i tak zaczęłam świadomie projektować NIEBO ...

we wszystkim ....

Czasami było trudno ....wiele wzorców, iluzji musiało odpaść ...
czasami byłam jak aktor ...i grałam swoje szczęście ...na wszystkie sposoby ...

każdego dnia było coraz lepiej ...i lepiej ...i lepiej ...

i kiedy pojawiał się stary wzorzec ...a i tak bywało ...goniłam go ...łamałam schemat , ...myślałam pozytywnie ...

poznałam skalę wibracji i zobaczyłam, że mogę tym sterować dla swojego dobra ...oduczyłam się narzekać ...i opowiadać o bagnach których sporo w życiu zaliczyłam ...

wspierające wibracje mają takie emocje  :

radość, wiedza, moc, wolność, miłość, docenianie, pasja, entuzjazm, pozytywne myślenie, optymizm, nadzieja, zadowolenie, miłość, wdzięczność, spokój  itd....

nie wspierają :

pesymizm,  irytacja, brak cierpliwości, brak opanowania emocji, rozczarowanie, wątpliwości, zamartwianie się, obwinianie innych , brak odwagi, złoszczenie się, rewanżowanie się ( zemsta ), nienawiść, zazdrość, brak pewności siebie,  poczucie winy, brak poczucia własnej wartości, strach , żałoba, depresja, bezsilność, bycie ofiarą, narzekanie, smutek, cierpienie, ból ...itd...

Byłam wtedy na jodze śmiechu i poznałam skalę wibracji , taką podstawową :

na zero jest ODWAGA ...ODWAGA do zmian ...

Obiecałam sobie i mojej DUSZY, że będę z takim samym zapałem dbać o dobre emocje i wibrować dla innych NIEBEM ...niż robiłam to wcześniej z tymi drugimi ...opowiadając o moich bagnach ...

Choć i tam miałam intencje dobre i szczere : POKAZAĆ INNYM SWOJE BAGNA BY ZROZUMIELI , ŻE ICH TO KAŁUŻE I POKAZAĆ IM JAK WYJŚĆ Z NICH ...i robiłam to ...

Zauważyłam jednak że robię to dla innych ....a mi to nie służy ...

Utrwalałam bowiem stare wzorce ...nieświadomie ....

Praca nad swoją zmianą ...to ciągły proces ...

Jestem bacznym obserwatorem ...

I bardzo ćwiczę moją uważność ... i .... 

zobaczyłam i poczułam inną jakość życia  kiedy pilnowałam skali wibracji :-) 
zobaczyłam jak inne życie jest kiedy nie ma we mnie sprzecznych emocji ...
zobaczyłam że mogę sama kreować swoje życie w bardzo prosty sposób ...i 

ZACZĘŁAM TO ROBIĆ ...

To, że nie mamy zmieniać innych tylko siebie ...wiedziałam już dawno ...
Innych inspirowałam, pokazywałam im co mają do naprawy, aż w końcu zaczęłam ich uczyć MARZYĆ ...

Myślicie, że to łatwe ???

Ludzie nie potrafią marzyć !!!!!!

łatwiej było Im dowiedzieć się, jakie mają procesy do przepracowania niż przejść ze mną DROGĘ DO MARZEŃ ...

I tutaj znowu stwierdziłam, że pokażę najbardziej swoim przykładem. 

27 czerwca 2017 zrobiłam znowu sobie DROGĘ DO MARZEŃ ...zrobiłam ją prowadząc warsztaty dla pięknych DUSZ ...

pozwoliłam sobie zamarzyć ....

i dałam marzeniom moc....

Już nie przejmuje się tym co mówią ludzie, kiedy nazywają mnie czarownicą, szamanką itd. ....tak mówią Ci co się nie znają i boją ...
JESTEM WIEDŹMĄ ...czyli tą która wie ...k woli ścisłości ...

a moje " czary " to nauczanie ludzi dobrego życia, w prawdzie , miłości, radości i pokoju ...z wdzięcznością i uczciwością ....bo tym jest dla mnie duchowość ...

Uczę Ludzi, że marzenia są jak SAMOLOT , ale bez paliwa ...

Trzeba najpierw taki samolot mieć... i to jest PIERWSZY KROK ....

Co jest paliwem w tym SAMOLOCIE ?

UCZUCIA I EMOCJE ...

a jakie paliwo wlewasz zależy tylko od Ciebie ...

Ja biorę tylko te dobre ...żeby marzenia się spełniały i mój SAMOLOT leciał po niebie ...

i nie spadł, i nie rozbił się o ziemię ....i nie spalił w swoim PIEKLE ....

rozumiesz ???


Jedyne PIEKŁO  które istnieje, to to , które stworzyłeś i tworzysz w swojej głowie  ....
i stworzyli Ci kiedyś inni ...ale już nie musisz pozwalać na to ....

Możesz pozwolić sobie na dobre ...cudowne życie ...w ziemskim NIEBIE ...

bo przecież  "JAKO W NIEBIE TAK I NA ZIEMI "  ...to żyj dobrze ...

już dzisiaj ...

odstawiaj smutki na bok ...

One po malutku otulone miłością miną ...


kończąc ten post dodam tylko, że moje marzenie z 27.06.2017 już się spełnia ...
wzięłam się za swoje ciało, bardzo mocno ...
i poprosiłam o to ....żeby było piękne ...kocham je takie, ale piękniejsze i szczuplejsze, będzie zdrowe i pozbyłam się też w związku z tym wielu przekonań : 

" jak jestem grubsza to jestem bezpieczniejsza" 
" zanim gruby umrze to chudy zdechnie "
" okrąglutcy ludzie są bardziej mili "
" kochanego ciała nigdy  za wiele " 
" nie mam pieniędzy, żeby sobie pomóc "

itd. ....

Jestem bezpieczna i zawsze mam co jeść i to coś pysznego, jestem miła i spokojna nawet jak mam już 11kg mniej ....i po 8 cm mniej w pasie i biodrach ..., a ciało jest kochane zawsze przeze mnie ...i kiedy o nie dbam, to wszystko wokół mi pokazuje tą miłość ...
Tylko w ostatnim czasie cudowne zabiegi , masaże itd...i wszystko po prostu dostaję ...

i nie jestem nikim wyjątkowym...jestem zwyczajną kobietą ...

ja tylko pozwalam sobie ...

pozwalam sobie to otrzymywać ...
pozwalam się innym rozpieszczać ...
dziękuje i jestem wdzięczna za to ...

stworzyłam sobie swoje NIEBO ....bo po co piekło ??????

To jest ŚWIADOME ŻYCIE ....w równowadze :

ZDROWIA ( wreszcie ) , EMOCJI,  INTELEKTU i DUCHOWOŚCI ...

i nawet FINANSÓW ...tutaj mnie los jeszcze ćwiczy ...upssss....
zmieniam wibrację :-) 

CAŁA OBFITOŚĆ TEGO ŚWIATA SPŁYWA NA MNIE...
MAM PEŁNY PORTFEL PIENIĘDZY ...
MAM NA KONCIE TYLE, ŻE NA WSZYSTKO MI WYSTARCZY I NA RACHUNKI I ŻYCIE I PIĘKNE UBRANIA, I PREZENTY DLA TYCH KTÓRYCH KOCHAM ...MOICH DZIECI ...
I NA DOM ZARABIAM I ZIEMIĘ NA MOJĄ FARMĘ LAWENDOWO-ZIOŁOWĄ 

I NA DOBRE ŻYCIE ....MAM ...

dałam temu mnóstwo cudownych uczuć i emocji ....

i poleciało ...


Też sobie zaczaruj ....

Bądź CZARODZIEJEM SWOJEGO ŻYCIA ...

to łatwe ...


jak nie wiesz jak ...napisz ...pomogę zacząć ...ale nic nie zrobię za Ciebie :-)